Lato za nami...jesień maszeruje do nas wielkimi krokami,Za oknem niebo pokrywa sie szaroscia,na wietrze jesienne kwiaty kołyszą się w rytmie wiartru,ukazując swoje soczyste kolory...Ptaki śpiewają ,a kot czychający na nie wyleguje się na dachu, biorąc przedostatnią kąpiel w promykach slonca...
W takie dni czlowiek pragnie choc na chwile zatrzymać czas...Ogrody sa pelne letnich plonow...i tak wlasnie sie zastanawialam co na obiad zrobic w niedziele...priorytet to szybkosc posilku,nie lubie przesiadywac w kuchni w niedziele szczegolnie- godzinami...I tak narodzila sie mysl o makaronie z dobrami jesiennego ogrodu...bo jestem zwolenniczką jedzenia tego ,co nam dany sezon zafunduje =)No i tak narodzil sie pomysl makaronu z kabaczkiem okraszony bekonem dla panow ...bo bez tego ani rusz!
Porcja dla 4 doroslych osob...jeszcze troche zostalo =)
450g makaronu typu penne
600g kabaczka
kilka suszonych pomidorow
2 zabki czosnku
20dag boczku
Sos:
2 żółtka
3 lyzki serka mascarpone
1 lyzka oliwy z oliwek
1 lyzka masla
no i ser parmezan na kocu albo inny kwestia tego co sie ma w lodowce
Makaron to wiadomo jak ugotowac...
Reszta-na patelni podsmazyc pokrojony w kosteczke boczek,nastepnie dodac do niego starty na grubych oczkach kabaczek...i pokrojone suszone pomidory oraz czosnek-smazyc calosc nie dluzej niz 4-5 min.,aby kabaczki ciagle zachowaly jakies wartosci odzywcze i kolor =)
Kiedy makaron juz bedzie gotowy odlewamy wode i dodajemy nasz farsz ,mieszamy wszystko na gorąco, a nastepnie dodajemy sos przygotowany wczesniej z zóltek,serka,oliwy i masla....calosc mieszamy i posypujemy serem albo w garnku albo na talerzu...
Powiem tak dietetyczne to moze nie jest,ale nie czulam sie po tym ciezka... smaczne straszliwie!
Bon appetit...!
Przepis przechwycam:) Ostatnio robiłam placki z kabaczka i pół dużego mi zostało. Wykorzystam go do Twojego przepisu. Przygotuję bez boczku, bo cóś ostatnio awersję mam do mięsiwa wszelakiego. No i nie mam suszonych pomidorów, spróbuję ze świeżymi.
ReplyDeletePozdrawiam serdecznie:)
Rodorku-przepis mozna dowolnie modyfikowac,dla mnie wersja wegetarianska tez bardziej pasowala,ale coz...sila wyzsza -faceci lubia miesiwo !
ReplyDeleteKusisz. Nie mogę parmezanu, boczku, masła , oliwy i makaronu jeść:/ Ale z tego co zostaje z przepisu też niezłe danko wyjdzie : ) To tak na pocieszenie dla tych, którzy nerwowo mierzą obwody centymetrem krawieckim.
ReplyDeleteEh,
Eh,mowia ze woda to zrodlo zycia...,bo chyba tyle z tego przepisu zostalo ?=)czy warto sie zarzynac dietą? ;)
ReplyDeleteApetycznie to wygląda, widzę, że nie tylko pędzlem koloryzujesz ;)
ReplyDeleteBylo bardzo dobre :)
DeletePychota :)
ReplyDeleteTo będzie jutrzejszy mój obiad.
Pozdrawiam
Mam nadzieje ze bedzie smakowalo=)napisz jak wyszlo...
DeleteMelduję posłusznie, że potrawa jest pyszna. Bardzo mi smakowała! Tym samym włączam ją do tzw. potraw domowych:)
ReplyDeletePozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuję za "ciepłe" komentarze:)
Obywatelko Rodorek meldunek przyjety z usmiechem;)Komentarze plyna prosto z serca!Milego dnia
ReplyDelete